Ranking najlepszych szkół
Co tak naprawdę rankingi mówią o szkołach
Rankingi szkół są jednym z kluczowych narzędzi, które służą rodzicom i uczniom w ocenie jakości edukacji w poszczególnych placówkach. Jednakże, czy faktycznie rankingi odzwierciedlają prawdziwą jakość pracy szkół?
Oczywiście, rankingi mogą być pomocne w porównywaniu różnych placówek edukacyjnych i wskazywać na te, które osiągają najlepsze wyniki na testach czy egzaminach. Jednak należy pamiętać, że rankingi oceniają jedynie pewne aspekty szkoły, a nie jej pełny potencjał.
W kontekście tworzenia rankingów pojawia się zasadniczo pytanie:
Na podstawie jakich kryteriów szkołom przyznaje się miejsca w rankingach?
Dlaczego portale edukacyjne lub gazety zbierające tego typu dane nie posługują się jednolitymi kryteriami? Jaką wiarygodność mają takie informacje i na jakiej podstawie mają one przesądzać o tym, która szkoła jest „najlepsza”?
Rodzice sugerują się często „twardymi” danymi wyszukanymi w sieci. Teoretycznie stwarza to możliwość właściwego podejmowania decyzji na podstawie wiarygodnego wydawałoby się źródła. Ranking najlepszych szkół, jako czynnik decydujący o wyborze placówki w pewien sposób może stwarzać pewnego rodzaju poczucie, że jako rodzice zapewniamy naszym dzieciom najlepszą edukację w miejscu, które jest najwłaściwsze. W szkole, która sprawi, że dziecko rozwinie skrzydła.
Jednakże pomiędzy słupkami i procentami rankingowymi rodzice nie znajdą wcale informacji o czymś, co w kontekście kolejnych lat dziecka w placówce jest istotniejsze, niż owo miejsce, jakie szkoła zajmuje wśród innych placówek. Rankingi nic bowiem nie mówią o faktycznej jakości pracy kadry pedagogicznej, specyfice szkoły, misji jaką się kieruje.
W rankingach nie znajdziemy słowa na temat, jacy są nauczyciele, czy ciekawie organizują zajęcia, czy zapewniają różne formy kształcenia. Często w pogoni za sukcesem dziecka, rodzice zapominają, że aby dziecko rozwijało się właściwie, potrzebuje nie tylko szkoły, dla której rokrocznie liczą się rankingi i miejsca, ale przede wszystkim szkoły, która odkryje w dziecku potencjał, a następnie rozwinie go na miarę potrzeb i możliwości młodego człowieka, zapewniając właściwe wsparcie. To właśnie te czynniki często mają kluczowe znaczenie dla rozwoju uczniów i ich poczucia szczęścia i bezpieczeństwa w placówce. Szacunek, uważność oraz dbałość o relacje ze strony pedagogów i opiekunów w szkole, nie jest jak wiadomo czynnikiem, na podstawie którego tworzy się rankingi. Rodzice często patrząc na słupki rankingowe nie biorą pod uwagę tzw. wartości dodanej – tego, z jakimi umiejętnościami uczniowie przyszli do szkoły i tego, z jakimi ją kończą.
Nie należy zapominać również, że zarówno szkoła, jak i dom rodzinny dziecka na swoistego rodzaju sukces pracują wspólnie. Bez właściwej stymulacji w domu osiągnięcie wyników, na jakich często zależy rodzicom, może być trudniejsze. Samo miejsce szkoły w rankingu nie zaczaruje rzeczywistości.
Czy szkoły chętnie biorą udział w rankingach? Zapewne tak, chociaż faktem jest, że część szkół zastrzega uczestnictwo w niektórych tego typu badaniach lub wybiera udział w tych, które przedstawiają placówkę w korzystniejszym świetle, unikając natomiast form, które mógłby zaprezentować szkołę w mniej właściwy sposób. We Wrocławiu dzieje się tak w przypadku niektórych prywatnych szkół, prezentujących w rankingach wysokie osiągnięcia na podstawie np. olimpiad, do których rzecz jasna przygotowuje się wąskie grono, wybranych uczniów, natomiast unikają rankingów prezentujących wyniki egzaminu ósmoklasisty – zwłaszcza, gdy te wyniki są niższe. Nota bene dobór olimpiad badanych przez owe rankingi też budzi zaskoczenie, bowiem analizując kryteria, widzimy, że czasami omija się konkursy o istotnej renomie, np. takich jak Zdolny Ślązak, który co roku cieszy się ogromną popularnością wśród wrocławskich uczniów szkół podstawowych, za który to konkurs uczniowie otrzymują dodatkowe punkty przy rekrutacji do szkół średnich, co świadczy o randze tego wydarzenia, natomiast punktuje się olimpiady wybrane nie wiadomo na jakiej podstawie, przyznając za udział w nich punkty według nikomu bliżej nieznanego klucza. Niejasny jest sam proces, na jakiej podstawie, przygotowując ranking, ktoś stwierdził, że za dany konkurs przyzna pewną ilość punktów, a za inny np. mniejszą, lub też żadną. To pokazuje pewnego rodzaju manipulację, dlatego ponownie powraca pytanie o miarodajność takiego rankingu.
Są również szkoły, które aby osiągnąć wysokie lokaty selekcjonują swoich przyszłych uczniów, przeprowadzając testy wiedzy, dbając w procesie rekrutacyjnym o przyjęcie kandydatów spełniających pewne oczekiwania. Niektóre nie przyjmują w ostatnich klasach uczniów ze słabszymi ocenami, aby ostateczny wynik egzaminu nie ucierpiał na tym, zapominając, że w edukacji chodzi o dobro ucznia, a nie o kwestie marketingowe.
W przypadku szkół średnich tajemnicą poliszynela jest sytuacja, w której pojawia się sugestia, aby słabszy uczeń nie podchodził do matury i nie zaniżył jej wyników, uzyskując natomiast świadectwo ukończenia szkoły średniej, lub nawet nie dopuszcza się do matury ucznia, mimo, że w prawie nie ma takiego przepisu, wprost informując go, że albo wycofuje deklarację, albo otrzymuje ocenę niedostateczną na koniec roku – co równoznaczne jest
z nieotrzymaniem świadectwa i nieukończeniem szkoły.
Warto więc mieć świadomość, że rankingi szkół nie zawsze odzwierciedlają rzeczywistą jakość pracy placówek oświatowych. Dlatego warto dokładnie analizować różne dane oraz rozważyć indywidualne potrzeby i oczekiwania ucznia przy wyborze szkoły.
Ważne jest również, aby nie kierować się jedynie wynikami rankingów, lecz przede wszystkim kompleksowo ocenić ofertę edukacyjną placówki oraz jakość nauczania i zaangażowania kadry pedagogicznej. Często najlepszym rankingiem jest „poczta pantoflowa”, albo opinie samych uczniów. To właśnie indywidualne podejście pozwoli znaleźć odpowiednią szkołę, która najlepiej spełni oczekiwania ucznia i jego rodziców.
A oto opinia absolwentek Liceum Ogólnokształcącego i Szkoły Podstawowej Dialogu Kultur Etz Chaim we Wrocławiu: